"Poezja jednoczy, a nie dzieli. I póki ona istnieje ma sens język i rozmowa z drugim czowiekiem."
"Poeta to taki akustyczny pryzmat, który rozszczepia głosy jakie wchłonął''.
Kamila Maria Kampa
„Członek Związku Literatów Polskich oraz Leszczyńskiego Stowarzyszenia Twórców Kultury. Poetka, aforystka, haijdzinka, fotograf, Projektuje też okładki do książek poetyckich i prozatorskich. Do tej pory wydała 11 tomików: "Krokiem szeptu", "Frustracje", "Zapachem słów", "Między westchnieniami", "Rozmowy z ciszą", "PonadTO", "Aforyzmy", „Kancjonarz japoński","Dojrzewa owoc"," Niepokój spadających liści","Przestrzeń między świtami" oraz jedną prozę "Spirala".
Jej wiersze znalazły się w antologiach; Warszawskiej Jesieni Poezji, Poznańskiego Listopada Poetyckiego, Zeszytów literackich LSTK. Były tłumaczone na język białoruski, bułgarski, rosyjski, grecki, ukraiński, armeński, szwedzki oraz inne języki i zamieszczone w dwujęzycznej antologii wydanej przez PO ZLP."
Od autorki:
W życiu, tak naprawdę jesteśmy tacy, jakimi widzą czy oczekują nas inni. Bardzo często nie możemy być sobą. W magicznej krainie poezji jest inaczej. Patetycznie rzecz ujmując „piszemy wnętrzem, duszą”.Tam, w tej krainie jesteśmy sami - my i to co najlepsze w nas, rozmawiamy ze sobą samogłoskami, głoskami, składając je w słowa. Szczerość, czystość, to podstawa, by w niej nie zbłądzić we mgle. Słyszymy o czym nam szumią drzewa, wsłuchujemy się w nowe wiadomości, które roznoszą ptaki, rozumiemy krople deszczu wystukujące rytm na parapecie okiennym, zachwyceni czujemy na twarzy figlarne promienie słoneczne...wszystkie nasze zmysły są wyostrzone, nastawione na odbiór. Tam życie ma inny wymiar. Jesteśmy wolni, jesteśmy sobą, nie jesteśmy skuci konwenansami. Tam nie ma zła, przemocy, strachu, obaw...Tam są zielone łąki, pełne maków i chabrów. Kiedy krople rosy delikatnie dotykają naszych stóp czujemy dystans do tego innego świata - rzeczywistego. Wtedy niewinni i czyści możemy pisać o tym co nas boli, o tym co nas wzburza, co powoduje szybsze bicie serca...
Gdy już powstanie wiersz jest tam cząstka nas, każdy wers pulsuje naszym oddechem. Wtedy wracamy, uśmiechamy się do ludzi i jesteśmy lepsi, wrażliwsi.
Bo tak naprawdę poezja uwrażliwia, wydobywa z nas wszystkie te dobre cechy, które w codziennej pogoni zanikają. I nieważne czy piszesz czy tylko czytasz poezję, ważne by na chwilę oderwać się od szarości życia codziennego i wniknąć, przepełnić się słowem pisanym. Szukać tajemnicy ukrytej w słowach, czyż może być coś piękniejszego?
A dlaczego piszę ? Bo to jest we mnie. Czuję, jak łagodnie mnie zachęca , bym wzięła pióro do ręki...A kiedy już oddaję moje wiersze czytelnikom, odcinam pępowinę i strofy zaczynają żyć swoim życiem....