W prostych słowach o haiku, czyli tłumaczenie po europejsku.

 

Wschód jest milczący, natomiast Zachód elokwentny. Jednak milczenie Wschodu nie oznacza głuchoty albo braku odpowiednich słów. W wielu przypadkach milczenie jest równie wymowne jak mowa...”

Ostatnio zafascynowało mnie haiku. Krótka, japońska forma lirycznego wiersza. Wszystkiego  siedemnaście  sylab, ułożonych w  trzy wersy. Wymaga jednak  dyscypliny, zadumy, precyzji słowa i pomysłowości.  Wbrew pozorom nie jest to takie łatwe. Haiku to prostota. To zatrzymanie obrazu, tak jak zatrzymuje go spust migawki w aparacie fotograficznym, by utrwalić chwilę. Haiku dotyczy NATURY, a nie naszych - ludzkich emocji. Emocje  musimy sobie odtworzyć z tego co autor napisał. W każdym klasycznym utworze powinien być odnośnik do pory roku - kigo. Stanowi to niezbędny element struktury klasycznego haiku .

 

Stanę na chwilę

Wtulony za wodospadem

Początek lata

 

Matsuo Basho

 

Wargi zbyt zziębnięte

Żeby paplać -

Wiatr jesienny

 

Matsuo Basho

 

Ten trójwiersz to majstersztyk słowny. W haiku nie ma rymów/ tradycyjna poezja japońska ich nie znała/ przenośni/ chyba, że już jakieś „utarte”/, porównań. To czysty, prosty zachwyt jako opis efemeryczności chwili, zachwyt nad SZCZEGÓŁEM natury. Tam nie ma elementów nieprawdziwych czy fikcyjnych. Tam jest to, co oko dojrzało, a umysł odczuł i w określonej chwili...Czysta naoczność. Utrwalenie  teraźniejszości, momentalizm.

Żeby poczuć czy zrozumieć haiku, musimy nauczyć się  myśleć na sposób wschodni, poprzez medytację. I tu nasuwa się pytanie czy jesteśmy w stanie z powierzchownego tylko poznania Zen, stworzyć prawdziwe haiku. Możemy na swój sposób rozumieć, ale czy potrafimy doznać ? Może czas w tym zagonionym świecie odetchnąć i przyjąć chwilę  jako  dar, cud życia.

Jest parę rodzajów haiku. Język polski nadaje się do pisania haiku, angielski np. już nie. Dlatego wymyślono haiku-image, czyli  utwór  haiku podobny. Tam ilość sylab jest dowolna np. Stanisław Grochowiak pisał takie haiku. Czy w/g zasad? Ten nasz genialny poeta, miał swoją wizję haiku. Odrębną, podobnie jak Miłosz skłaniający się ku anglosaskiemu  haiku(haiku image ).  Nie mnie  oceniać, która  z nich była lepsza czy poetycko bardziej nośną.

 

XVI

 

Polowanie

 

Zdjęłaś kaptur sokoła tak lekko jak dzwonek z ołtarza

 

To wstrętne- twoje oko kiedy trafił do celu

 

Nie wiesz, że za tobą stoi upiór własnego oka w ruchomych żmijach rzęsy

 

Stanisław Grochowiak

 

 

Mściwość

 

listy pożerają kurczęta mojego lęku

otoczyłem się palisadą

pęcherzami bębnów – na jednym z nich jest skóra mojej

twarzy

 

Stanisław Grochowiak

 

 

Strefa ciszy

 

Cienie aż granatowe, blask na liściach wina

I kopytka owies jak za czasów rzymskich.

 

Czesław Miłosz

 

 

Co nam towarzyszy

Kładka z poręczą nad górskim potokiem

pamiętam do najdrobniejszych wypukłości kory.

 

Czesław Miłosz

 

Ja sama wybrałam tradycyjne haiku jak  japońskie  czyli jak już wspomniałam

5-7-5 sylab podzielonych na 3 wersy. Ostatni wers powinien zawierać Satori. Błysk, olśnienie, kontemplację do której niestety nam bardzo daleko. Kiedy uda się nam odrzucić racjonalizm, a zjednoczymy się z Naturą osiągamy Satori. Czy to łatwe ? Nie. Bo ileż można mieć takich olśnień ? Mnie osobiście udało się tylko parę razy w ostatnich które napisałam.

 

Haiku to bardzo trudna sztuka. Haikować po polsku każdy może, ale napisać dobre haiku według ustalonych zasad, to już nie każdy potrafi. I nie wolno opierać się na jednym przeczytanym tekście o haiku. Szukajmy, czytajmy wyciągajmy istotne wnioski. Bo w przeciwnym razie zostaje nam hajkowanie/ nie zachowanie formalnych wymogów/. Haiku to zasady, nie tylko 17 sylab.

Ta japońska sztuka uczy dyscypliny słownej oraz a właściwie najważniejsze – medytacji. Uczy jak się zjednoczyć z Naturą, stać się jej częścią. POJĄĆ ISTOTĘ RZECZY. Aby tego dokonać musimy również odrzucić pośpiech, bo haiku to spokój i wyciszenie, fascynacja obrazem, który ujrzeliśmy tu i teraz. W haiku nie ma wczoraj ani jutro. Jest wieczne dziś, trwa przedłużona  chwila

Ta japońska poezja mnie zachwyciła swoją prostotą, naturalnym pięknem i oszczędnością słowa. Pochyleniem się nad cudami natury, które nam umykają. I nie mogę się oprzeć wrażeniu, że tak jak ta poezja dostrzega, tak my niszczymy to, o co powinniśmy dbać. Jesteśmy częścią Natury, którą bezmyślnie  niszczymy.

 

* * *

 

drzewa i ptaki

 

pośród betonu szosy

 

zdeptana przystań

 

 

* * *

na dom ogniście
nachodzi zachód słońca
beztroski pożar

 

 

Kamila Kampa

Leszno 2014