Mroczny kryminał rozgrywający się  w przedwojennym Wrocławiu. Akcja toczy się w  scenerii lat dwudziestych, a dokładnie w latach 1923-25.

Dwie prostytutki otrzymują ofertę dość nietypową, ale dobrze płatną. Wkrótce policja znajduje je uduszone i z wyłamanymi  przednimi zębami. Śledztwem zajmuje się  Nadwachmistrz Mock. Znany ze słabości do kobiet tego typu. Mock  szuka mordercę, by sam z czasem  stać się szukanym.
W książce mamy dużo opisów tego zepsutego świata. Przesiąknięta jest brudem, smrodem, wulgarnością, przemocą i dewiacjami.
Książka wprowadza nas również w świat tajnego zgromadzenia “ Mizantropów', którzy są mordercami czyszczącymi świat z “ ludzi-śmieci”.
Do połowy książki mój wrodzony  estetyzm  gwałtownie się  buntował i bronił przed dalszym czytaniem. Ledwie przebrnęłam przez pierwszą połowę książki. Potem już było lepiej, akcja mnie wciągnęła.
Plusem książki jest świetna intryga, jak i jej rozwiązanie, które w sumie zaskakuje.

Jak dla mnie, książka jest za mocna. Została przekroczona granica dobrego smaku. Czy ją polecam ?Trudno mi odpowiedzieć. Jest na pierwszych miejscach list popularności, ma świetne recenzje, a mnie się nie spodobała i żałowałam czasu, jaki straciłam przy jej czytaniu. Ale moim zdaniem proszę się nie kierować, bo może ja nie potrafię docenić dobrego w swej ponurowatości
i brutalności kryminału. A więc decyzja należy do Was.

Kamila Maria Kampa
DKK  przy MBP w Lesznie