Izabela Sowa jest trzydziestoparoletnią pisarką z niezłym już dorobkiem artystycznym. Kolejna jej książka, to “10 minut od centrum”, składającą się z 7 opowiadań.

Każde opowiadanie stanowi odrębną całość, ale w sumie wszystkie jednak łączy coś wspólnego. To relacje międzyludzkie. Odnajdujemy w nich zalety i wady ludzkie .Tryumfy, ale i porażki, które pozwalają odkryć sens życia, ewaluując podjęciem odpowiedniej decyzji. Ludzie w sumie przegrani lub po przejściach, ale z godnością, której nie sposób podeptać.
Przez całość książki ocieramy się o dzisiejszą rzeczywistość. Ta rzeczywistość raczej pokazana jest w kolorze szarym, tak jak toczy się życie większości Polaków. Ale “to pokazanie”, jest napisane  lekkim piórem i z wielkim humorem. Ujmujące metafory, cięty chwilami język, powoduje,  że czyta się ją lekko i z wielką przyjemnością. Mimo, że sprawy poruszane w książce, nie zawsze “są do śmiechu”.
Zwróciłam jeszcze uwagę na jedno. Jak  bystrym obserwatorem jest autorka. Jak realnie i dokładnie pokazuje nam dzisiejszą Polskę. Ogłupiające grupy integracyjne w zakładach pracy, dole i niedole emerytów, relacje międzymałżeńskie, wpływ na klientów - masowym “ praniem mózgów”, zanikiem najważniejszych wartości - jakie nam przodkowie przekazali, natłokiem chamstwa i arogancji, brakiem kompetencji...Wymieniać tu można bez końca. I jak doszłam do momentu, kiedy to jedna z postaci postanawia zastosować “ detox”/ odcięcie się od TV,radia, gazet...- zupełne oczyszczenie z brudu, zakłamania, natłoku informacji, przemocy, gwałtu, manipulacji.... – jakimi nas faszerują /doznałam  głębokiego poczucia, że to byłoby wspaniałe. Niestety/ dla mnie/ mało realne, a szkoda wielka.
Czytając książkę czuje się młodość i radość  pisarki, ale również mądrość, jakby pisała ją dojrzała, starsza pani, a nie trzydziestoparoletnia. Znalazłam w tych opowiadaniach dużo mądrości życiowych. Nie sposób ich wszystkich wymienić. Pozwolę sobie tylko na jedną :
“...pełna wolność jest fikcją. Zawsze coś nas ogranicza i krępuje. A uciekając, tylko zamieniamy jedną klatkę na inna...”
Ta książka w sumie jest dla każdego czytelnika. Zarówno młodego, jak i w starszym wieku.
Niechaj czytelnika nie zwiedzie lekki ton,  w jakim jest napisana książka, gdyż pod nim kryją się małe i te większe załamania naszego życia codziennego i związane z tym bolesne chwile; jak to ujmuje autorka “ kolejne kopniaki”.
Nie ukrywam, że bardzo spodobała mi się ta książka.
Gorąco zapraszam do przeczytania “ 10 minut od centrum”. Nie pożałujecie na pewno.
Bo tak naprawdę, ta książka jest o nas.


Kamila Maria Kampa
DKK  przy MBP w Lesznie