"Amatorki" to powieść Elfriede Jelinek napisana w 1975 roku i zaliczana do nurtu feministycznego.
Jest to opowieść o dziewczętach z prowincji. Jedna podporządkowuje się stereotypom, druga chce się od nich uwolnić.
Dla obydwóch najważniejszy jest mężczyzna, to on rządzi światem. Świat ten pokazany jest w stereotypach. Przy nim, jako dodatek "moszczą" się kobiety. Jedna wybiera mężczyznę z miłości, druga z rozsądku. Są dopełnieniem życia swych panów i władców. Ich życie ogranicza się do posiadania, a za tym idzie radość z tego tzn. domek, dziecko, "mój" mężczyzna. Tak naprawdę miłość w tej książce pokazana jest, jako dobry interes, albo nieudany interes.
Dla mnie, to nie jest książka feministyczna/ a tak jest określana/. Nie ma w niej walki o równe prawa dla kobiet. Jest tylko pokazane , jak zachowuje się kobieta, która swój świat ogranicza do mężczyzny. Odnoszę wrażenie, że raczej w niej się szydzi z tych biednych kobiet. Również w sposób bardzo cyniczny ukazuje relacje mężczyzna- kobieta. Kobiety wykorzystują ciało, urodę dla osiągnięcia swoich celów, a mężczyźni pokazani są przez autorkę w bardzo złym świetle.
Maniera pisania z małych liter, liczne powtórki wersów meczą. Ale za to jest dużo błyskotliwych stwierdzeń.- to plus tej książki.
Niestety książka mnie znużyła, jeżeli nie użyć mocniejszego słowa - umęczyła. Czytając ma się wrażenie, że tą książkę napisały jej główne postacie. Przytłoczona pesymizmem i w sumie prymitywizmem myślowym postaci ledwie dobrnęłam do końca. Po przeczytaniu nie zostało we mnie nic. Chyba tylko współczucie, jak można tak żyć. W trakcie czytania książki, cały czas czułam w sobie bunt, jak można się tak poniżać i uzależniać przede wszystkim psychicznie od gatunku męskiego. I tak w sumie zastanawiałam się, czy w dzisiejszych czasach, takie miejsce jest możliwe/ 34 lata temu/. Jestem w stanie uwierzyć w pojedyncze przypadki, ale w tak dużą grupę społeczną o takich zapatrywaniach i postępowaniach? Chyba jednak nie. Trochę ta rzeczywistość została przerysowana. Książka działa dość przygnębiająco.
Może jestem zbyt wyemancypowana i dlatego ta książka do mnie nie trafiła ? Może dla mnie w książkach powinien obowiązywać styl literacko - artystyczny, poprawność gramatyki...? Tego w "Amatorkach" nie ma. Autorka epatuje małością, podłością, nienawiścią, lękiem, konsumpcją najniższymi instynktami i beznadziejnością. Tam nie ma miejsca na ideały. Ale w sumie polecam ją do przeczytania, jakby nie było, jest specyficznym studium psychologicznym.
Kamila Maria Kampa
DKK Leszno