Jutro Wigilia, a zatem jak większość osób przygotowuje potrawy, krzątając się po kuchni.
Za oknem mało zachęcająca pogoda. O śniegu prószącym w ten jedyny wieczór można tylko pomarzyć. Ale to wszystko nieważne, najważniejsza w sercu radość i nadzieja. Kolejna Wigilia w gronie bliskich.
Zatem kroję grzybki do zupy i wracam wspomnieniami do poniedziałku. To był wyjątkowy dla mnie dzień. W ten dzień zostaliśmy zaproszeni przez Panią Prezes i Zarząd Wielkopolskiego Oddziału Związku Literatów Polskich na spotkanie opłatkowe. Jako nowy członek jechałam pełna obaw i chyba ze szczyptą strachu. Nowy oddział, nowe osoby, których nie znałam.
Kiedy GPS zakomunikował nam, że jesteśmy na miejscu zobaczyłam ładne osiedle, nasze kroki skierowaliśmy pod dany nam adres. Idąc, mijająca nas pani powiedziała z uśmiechem dzień dobry. Pomyślałam, jakaż życzliwość tu panuje. I się nie pomyliłam. Gospodyni - Danka Bartosz przyjęła nas z uśmiechem i z tą życzliwością, którą zawsze czułam u niej . Kolejne osoby, które poznawałam po wejściu do mieszkania, tak samo. W tym mieszkaniu, wśród tych osób tam obecnych czuło się dobrą energię. Spotkanie mijało pośród żartów , śmiechu ale i ważnych spraw dla oddziału czy nowych planów.
Gospodyni przyjęła nas iście po królewsku. Niczego na stołach nie zabrakło. A przyniesiony na końcu spotkania z balkonu kompot wigilijny, to w sumie mnie rozczulił. Nie pamiętam, kiedy tak dobrze i rodzinnie czułam się na takim spotkaniu.
Jako, że jeszcze dużo trzeba przygotować na ten tak bardzo ważny dzień zakończę podziękowaniem, za tak cudowne spotkanie.
A dla wszystkich moich Koleżanek i Kolegów z Oddziału , osób współpracujących z nami i bardzo zaangażowanych w sprawy związku oraz osób czytających moje słowa ;
Zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia,
by minęły w miłości oraz cieple rodzinnych…
Z serdecznym oraz świątecznym pozdrowieniem
Kamila Kampa