Aforyzmy i przekonania.
Książka poetycka Kamili Kampy pt." Dojrzewa owoc ", podobnie jak dwie poprzednie zawiera aforyzmy.
Zjawisko aforystyki uprawianej przez poetów ma różnorakie konotacje i często jest kontestowana jako forma poetycka. Zapewne niesłusznie. Skoro do poezji zaliczamy również tzw. prozę poetycką ( poemes en prose ), to aforystyka operująca aliteracją, grą słów, aporią, paradoksem i zrytmizowanymi strukturami językowymi należy też do "mowy wiązanej ".
W poprzednich recenzjach z aforystycznych zbiorów Kamili Kampy, szerzej pisałem o aforystyce, jej korzeniach i zaletach. Z punktu widzenia socjologii literatury warto zauważyć pewne tendencje pokoleniowo - cywilizacyjne. Teksty pisarzy młodszego i średniego pokolenia są coraz bardziej krótkie. Aforyzm, haiku i tanka w nieco zmodyfikowanej postaci zyskują popularność, zwłaszcza w Internecie, co raczej nie wiąże się z wysokim poziomem artystycznym. Środek przekazu jest jednak tylko środkiem przekazu i za jego wybór nie można nikogo chwalić ani ganić.
Aforyzmom tworzonym przez poetów daleko do filozoficznej doniosłości apoftegmatów Pascala czy Nietzschego, ale nie przesadzajmy z zarzutami miałkości intelektualnej zanim precyzyjnie nie określimy relacji między treścią poetycką a treścią filozoficzną . Temat to ledwo zapoznany. Może i z mojej winy. Jako projektodawca numeru miesięcznika "Poezja" zatytułowanego " Poezja i filozofia", człowiek o pewnej kulturze filozoficznej i literackiej, nie zadbałem o stosowne sproblematyzowanie problemu. Zresztą, w tym okresie podobnie jak dzisiaj, tylko z innych względów, poważne dyskusje artystyczne były raczej niemożliwe. Naturalnie, tu nie chodzi o używanie w wierszu terminów filozoficznych czy wymienianie nazwisk znanych myślicieli lecz o wyrażoną artystycznie niebanalną myśl o charakterze refleksyjnym. Takie pozasystemowe dochodzenie do Prawdy, autorka skromnie i z lekka metaforycznie określa jako "dojrzewanie owocu ". A zatem jako proces, co jest zgodne z wieloma kierunkami filozofii.
Recenzując poprzednio wydane aforyzmy leszczyńskiej poetki zwróciłem uwagę na przeciwstawienie się poglądowi Pascala mocno deprecjonującego rolę wyobraźni. W związku z tą recenzją otrzymałem od autorki list elektroniczny, stwierdzający, że Blaise Pascal jest dziś raczej niemodny a jej "aforcie" wyrażają jej poglądy i obserwacje. A jeśli się komuś spodobają to bardzo dobrze. Wskazówkami życiowymi też nie są. Po prostu mają skłonić do myślenia, nawet wówczas, gdy to prowadzi do innych wniosków niż te sugerowane w poszczególnych aforyzmach. Przyjmując takie wyjaśnienie poetki o dużej samowiedzy, muszę przyznać, że z tą filozofią w aforyzmach, zwłaszcza obecnie, bywa różnie. Na ogół przytacza się przykłady F. Nietzschego ( 1844-1900 ) , B. Pascala (1623-1662 ) i postmodernistycznych myślicieli uprawiających filozofię pozasystemową. Oczywiście, antenatów jest znacznie więcej, na cały problem sprowadzałby się do tego, jakie miejsce w ich twórczości zajmowała aforystyka. Nietzschemu służyła do budowania systemu, którego nigdy nie dokończył ze względu na pogłębiającą się chorobę psychiczną. Wszechstronnemu geniuszowi Pascala matematyka, fizyka, poety, myśliciela, te notatki i szkice z " Myśli " (wydanych pośmiertnie ) pomagały w prowadzeniu polemik religijnych. Jeśli przyjmiemy, że zasługą wielkiego Francuza było oddzielenie Rozumu od Wiary oraz rozróżnienie między "ładem serca " i "ładem myśli ", to aforyzmy Pascala należałyby albo do religii albo do czegoś, co od dziesiątków lat nazywa się "antropologią filozoficzną", a co jest mieszaniną etyki, socjologii, psychologii i luźnych dywagacji na tematy "życiowe " i bywa określane jako "namysł nad Człowiekiem " .Warto też odnotować fakt, że postmodernizm akceptując prawie wszystkie nurty filozoficzne , pośrednio daje do zrozumienia, że współcześnie filozofia nie istnieje. Jawnie i z wielkim żalem podobny pogląd głosił Jan Paweł II. Zawodowy nauczyciel filozofii Bogusław Jasiński w swojej polsko - angielskiej pracy " Tezy o ethosofii " ( "Theses on ethosophy " ) nie tylko twierdzi ,że filozofiI już nie ma, bo została zastąpiona przez jej historię, ale - idąc dalej - proponuje zamiast filozofii - ethosofię. Last but not least; znam co najmniej trzech poetów o wykształceniu filozoficznym, w tym dwóch z doktoratami ( Wit Jaworski i Bogdan Urbankowski ). Żaden z nich nie pisze aforyzmów, chociaż Wit Jaworski przełożył arcydzieło europejskiej aforystyki- apoftegmaty doksokratyków (resp. presokratyków czyli starożytnych greckich filozofów: Talesa Anaksymandra, Parmenidesa, Heraklita, Zenona z Elei ). Wspomniani literaci, poniekąd profesjonaliści, zdają sobie sprawę z tego jak trudno jest uprawiać aforystykę filozoficzną zważywszy na fakt, że nie bardzo wiadomo ile w dorobku Starożytnych jest oryginalnej twórczości autorów, a ile wtrętów pochodzących od doksografów. Warto się zastanowić nad tym co stanowi specyfikę bardzo krótkich, często jednozdaniowych, tekstów filozoficznych. W przeciwieństwie do bon-motów o innej tematyce. Wydaje się, że taką specyfikę stanowi świeżość/oryginalność myśli związana z doniosłością tematu. W tekstach niefilozoficznych chodzi natomiast o językową trafność sformułowań, dosadność osiąganą przy pomocy ironii lub szczególnie wnikliwej obserwacji. Celowo wspominam o ideowo-filozoficznych problemach aforystyki , gdyż przed kilku miesiącami zetknąłem się z osobą, która po wydaniu trzech zbiorków aforyzmów i zacytowaniu jej kilkunastu "złotych myśli "w intrenecie, uważa się za myśliciela, ba! nawet za filozofa, chociaż nie ma ku temu żadnych danych.
Kamila Kampa, osoba dowcipna i zarazem skromna, nie pozbawiona poczucia humoru, nie ma ambicji zastępowania Empedoklesa czy Heraklita z Efezu, ale dysponuje dobrym warsztatem, zasobem lektur i darem obserwacji, niepozbawionym pewnej dozy przekory. Swego czasu jej ulubionym autorem i mistrzem był Stanisław J. Lec (1909; Lwów - 1966 Warszawa ) , twórca "Myśli nieuczesanych ", jeden z największych kpiarzy PRL-u, człowiek, który operując paradoksem, grą słów i znaczeń, potrafił wkomponować swoje refleksje w określony kontekst czasowy, co zapewniało mu uznanie czytelników i przekłady, ale baron Lec był jednym z przedstawicieli tzw. polskiej szkoły aluzji, nieformalnego nurtu, który wymusiła na pisarzach komunistyczna cenzura, Autorka aforystikonu "Dojrzewa owoc ", żyjąc w innych czasach może już pisać wprost. Ale stylistyka jest podobna do lecowskich aforyzmów zapisywanych na papierowych serwetkach w kawiarni "Wilanowska ". A oto przykłady:
"Bierny opór, to niekiedy biedny opór " (gra słów )
"Jedni potrącają ludzi, drudzy odsetki.” (rym wewnętrzny, aliteracja na styku 2 przeciwstawnych syntagm )
" Zbyt często w imię naszej wolności ulegamy naciskom. " (paradoks )
Poetka, podobnie jak S j. L, umie obserwować zjawiska obyczajowe i przemiany mentalne w otaczającym ją świecie. Np :
" W dzisiejszej rzeczywistości przybyła nowa postać komedii ludzkiej - wredny przyjaciel. "
Dużo uwag i myśli poświęconych jest relacjom męsko - damskim. Dochodzi w nich do głosu kobiecy punkt widzenia, emocjonalna wrażliwość i uczuciowość, dobrze podkreślona przez Elżbietę Borowiak projektantkę okładki i szaty graficznej książki.
Trudno byłoby wyliczać wszystkie tematy aforyzmów skłaniających do refleksji, niekiedy odmiennych od poglądów Autorki. Na tym bowiem polega aforystyka, że skłania nas do samodzielnego myślenia.
Andrzej Tchórzewski
Ilustracje/akwarele/w tomiku, jak i na okladce: Elżbieta Borowiak