Mów do mnie szeptem


jestem winna
win niezawinionych
mam nadzieję
wbrew nadziejom

 

nie pytam
czy jestem szalona
pytanie to jest
czystym szaleństwem

 

nie zrobiłam nic
co godne epitafium
na nagrobku

 

mów do mnie szeptem
nie krzycz

 

 

Jestem tylko kobietą

 

puste oczodoły engramy
milkną trzaskiem łamanych obietnic
w spokoju zawiązując biały kaftan
odrzuconego balastu przeszłości

 

jestem tylko kobietą

 

 


Skarga


jesiennym wiatrem
rozsypane marzenia

 

wspomnienia związane
czerwoną wstążeczką

 

cisza
wypełniona skargą

 

 


łzy

 

łzy spływające
kroplami czerwieni


 
wyciszone myśli
splamione zwątpieniem


 
cicho płynąca muzyka
 i ja

 

skulona
w swej tęsknocie